Jak studenci radzą sobie z wyzwaniami e-nauki mówi Ewa Staruch, przewodnicząca Samorządu Studentów UKSW.
Czego nauczył studentów rok e-nauki na uniwersytecie?
Mamy nową normalność, czyli nową erę nauczania – video i czat. Przed pandemią prawie nie korzystaliśmy z dostępnych narzędzi, teraz poznaliśmy, wspólnie z wykładowcami , ich ogromne możliwości. To jest wielka szansa dla wszystkich. Nasz uniwersytet jest silnie związany z tradycją, ale to nie oznacza, że powinniśmy bać się wychodzić naprzeciw wyzwaniom współczesności, w tym przede wszystkim cyfryzacji świata.
A boimy się?
Na początku trochę tak, ale z biegiem czasu coraz mniej. Myślę, że wykorzystujemy nową szansę w nauczaniu tak na 70 procent. Każdy z nauczycieli akademickich przeszedł szkolenie. Korzystamy z wielu platform i aplikacji: MS Teams, Moodle, Fronter, Zoom, you tube; na wydziale matematyczno-przyrodniczym z Jamboard. Jest tego trochę.
Cyfrowy świat to uniwersytecka przyszłość?
Bardzo bym tego chciała. Uważam, że po powrocie do trybu stacjonarnego nie powinniśmy na uczelniach rezygnować z wielu wprowadzonych podczas pandemii narzędzi i rozwiązań. Możliwości świata cyfrowego są ogromne i bardzo przydatne. My jako młodzi ludzie, jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność, jaką niesie przyszłość. Tajniki wirtualnych platform nie są problemem. Nauczyliśmy się nie marnować czasu. Umiemy dostosować dobę do potrzeb.
Jakie są najważniejsze korzyści płynące z obecnej sytuacji?
Dzięki kontaktowi internetowemu zlikwidowana została jedna z barier, różniąca młode pokolenie od tych nieco starszych, niewprawionych w nowinki wirtualnego świata. Nauczanie zdalne to przyszłość jeśli chodzi o studencką mobilność i umiędzynarodowienie. Po pierwsze unika się wielu kosztów związanych z przemieszczaniem się. W świecie cyfrowym można uczestniczyć w zajęciach największych autorytetów naukowych bez wychodzenia z domu. Inna korzyść to bieżąca weryfikacja poziomu dydaktyki. W każdym momencie można sprawdzić jakość prowadzonych zajęć, zaangażowanie studenta i nauczyciela akademickiego oraz sprawdzić, czy zajęcia się odbywają. Kolejna rzecz to likwidacja barier dla osób z niepełnosprawnościami. Często w nauczaniu stacjonarnym pojawiały się problemy nie do pokonania, takie jak niedostosowanie materiałów dydaktycznych lub infrastruktury dla takich studentów. W sieci wiele tego typu problemów znika. Internet nikogo nie wyklucza, wręcz przeciwnie. Osoby niewidome mogą odsłuchiwać treści, osoby głuche lub niedosłyszące odczytać, osoby jeżdżące na wózkach inwalidzkich w dostosowanych do swoich potrzeb domach mogą czuć się komfortowo i w pełni poświęcać kształceniu. Studentki w ciąży czy studenci rodzice nie muszą martwić się opuszczaniem zajęć, bo w domowym zaciszu mogą zająć się rodziną i jednocześnie w pełni korzystać ze studiów.
Czy przez internet łatwiej się uczyć?
Myślę, że pomaga możliwość nagrywania materiałów. Dzięki temu nic nie umknie naszej uwadze. Wiadomo, że poprzez nieuwagę bądź chwilowe rozproszenie nie zawsze jesteśmy w stanie zanotować wszystko, co ważne, a tak możemy do tego wracać, nawet po zakończeniu nauki. To ważne także z punktu widzenia naszych planów zawodowych.
Jak na sprawę nagrywania zajęć patrzą wykładowcy?
Zajęcia przez internet rządzą się tymi samymi prawami, co zajęcia stacjonarne. Podczas wykładów w sali robiliśmy na przykład zdjęcia wyświetlanych slajdów – teraz robimy screeny z komputera. Nauczyciele nie powinni bać się nagrywania zajęć, bo dzięki temu studenci mogą więcej skorzystać, nie tylko przed sesją. Uważam, że taka forma kształcenia jak wykład akademicki powinien w ogóle odbywać się w formie zdalnej. To jest pożądane także z punktu widzenia praktycznego, bo wyobraźmy sobie wcale nierzadką sytuację, że student ma jeden wykład w danym dniu i musi przejechać przez całe miasto albo wręcz z innego miasta tylko na te zajęcia. Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie miał tylko tyle obecności, ile jest wymagane. Czy więc nie jest prościej wysłuchać wykładu przez internet, by więcej skorzystać?
Z jakimi sprawami studenci zgłaszają się do Samorządu?
Dla studentów najgorsza jest niewiedza. Na początku pandemii ludzie byli trochę spanikowani, nie wiedzieli co ich czeka w najbliższych miesiącach, czy mają wynajmować mieszkania w Warszawie, czy rezygnować? Kończyły się terminy zarządzeń władz uczelnianych dotyczących nauczania i studenci chcieli wiedzieć, co dalej. Niepewność co do przyszłości była gorsza niż problemy techniczne ze sprzętem. Myślę, że gdybyśmy dostali informację, że do końca roku odwołane są wszystkie zajęcia, poza zajęciami praktycznymi, to studenci mieliby spokojniejszą głowę. Dzięki współpracy z panią prorektor ds. studenckich i kształcenia Anną Fidelus, która cierpliwie nas wspierała w działaniach, udało się na wiele pytań i wątpliwości odpowiadać. Na razie studenci mają głowę zajętą zbliżającą się sesją i nie zaprzątają sobie głów powrotem na uczelnię.
Najważniejsze rady przed drugą już zdalną sesją?
Myślę, że dla naszych nauczycieli największym problem jest obawa ściągania, bo wiadomo, że studenci często lepiej są obeznani z narzędziami cyfrowymi i mogą się ze sobą kontaktować. Dlatego nauczyciele ucinają mnóstwo czasu przy zadaniach, na przykład dają 30 sekund na odpowiedź na jedno pytanie. To nie jest dobre rozwiązanie. Trzeba pomyśleć nad inną formą obrony przed ściąganiem, na przykład mieszaniem pytań i zadań. Apeluję o więcej zaufania. Myślę, że jeśli wykładowca jest uczciwy wobec studenta i odwrotnie to nie ma potrzeby wymyślania jakichś specjalnych strategii. Drugi postulat to ujednolicenie narzędzi stosowanych na egzaminach, testach. Część jest przeprowadzana na Moodle, który niestety często się zawiesza, część na Formsie lub Teamsie, które są dla studenta dużo prostsze i dają możliwość cofnięcia się do wcześniejszych pytań. To są kwestie, nad którymi warto się pochylić, jeśli przyszła sesja też będzie zdalna.
Jak pracuje podczas pandemii studencki Samorząd?
Przed pandemią, czyli przed lockdownem kultura studencka sama się kręciła. Teraz właściwie wszystkie działania przeszły do sieci. My jako UKSW robiliśmy ostatnio wirtualia warszawskie z koncertem Natalii Przybysz i Mary Spolsky, który miał spore powodzenie w internecie. Mamy różne akcje na naszym fanpageʼu , na przykład proponujemy alternatywne możliwości korzystania z muzeów, koncertów, wystaw. Zapraszamy na webinary. Odrywamy też od komputerów, proponując ciekawe książki. Braliśmy udział w akcji student sam w domu, organizowanej przez Forum Uniwersytetów Polskich, gdzie były polecane filmy, książki. Mamy dużo możliwości, tylko musimy je pomału odkrywać. Myślę, że coś pozytywnego z tego nieszczęścia pandemicznego nam zostanie i znajdziemy w tym ogromne szanse do wykorzystania.
rozmawiała Alicja Wysocka